środa, 10 grudnia 2014

Dice Addict/ Uzależniona od kostek

Jako, że zajmuję się teraz konwersją Goblin Squeaky Pet'a, a zdecydowałam się nie ujawniać jeszcze tego, co się z nim dzieje, to dzisiaj będzie trochę o czym innym... a mianowicie o kostkach!
Od 10 roku życia miałam przyjemność grać w fabularne RPG i to tam właśnie po raz pierwszy zetknęłam się z kostkami innymi niż powszechne k6 i z miejsca bardzo mi się spodobały. Jak trochę podrosłam, a rynek rpg-owo-hobbistyczny w Polsce zyskał odrobinę rumieńców, zaczęłam zbierać swoje własne kostki (zamiast dalej podbierać starszemu bratu ;)).

As I'm working on converting Goblin Squeaky Pet and I decided not to reveal what is going on with him yet, today I'll tell you about something different... about dice!
Since I was 10, I had a pleasure to play RPG, and there, for the first time I played with other dice than popular d6, and I just loved them. When I grew up a bit, and the rpg-hobby market in Poland began to grow as well, I started to collect my own dice (instead of still borrowing my BigBrother's ;)). 



Trochę kostek uzbierałam, skupiając się głównie na walorach estetycznych, aż zainteresowałam się kostkowymi gadżetami. W swoim niedługim dotąd życiu uszyłam ogromną ilość sakiewek na kości (o tym kiedy indziej), a także zdarzyło mi się pomalować parę display'ów na kostki. 
Właściwie, mój WoodenDice Altar był jedną z pierwszych "figurek", jakie pomalowałam...

I collected some dice, mostly caring about the colours, until I got interested in various Dice Accessories. In my not-so-long life I sew multiple dicebags (I'll write about it someday), but I also painted some Dice Altars.
Actually, my WoodenDiceAltar was one of the first "miniatures", I've ever painted...


Potem dla REM udało mi sie pomalować taki w wersji jesiennej, a także Kransnoludzki Altar :)

Later, for REM, I've painted the altar in autumn version, and a Dwarven DiceAltar :)



Wyobraźcie więc sobie, jaką radochę miałam, jak dostałam do malowania Kostkowego Żółwia :) Cała masa kolorów do wyboru, praktycznie żadnych ograniczeń... i te sympatyczne "twarze" tych stworzątek. Fajna sprawa, polecam! ;)

Imagine, how happy I was, when I got DiceTurtle to paint :) Whole lot of colours and practically no limitations... and these sweet faces of these creatures. Really cool stuff, I totally recommend it! ;)


Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was na śmierć, a teraz wracam do moich kochanych kosteczek... ;)

I hope I did not bore you to death, and now I'm going back to my precious dicies... ;)

1 komentarz: